FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Kasta Wędrowców Strona Główna
->
Rekrutacja
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Przedzamcze
----------------
Rekrutacja
Dyplomacja
Zamek Dolny
----------------
Karczma u Bargota
Zamek Górny
----------------
Khazadzki Hird
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Biorin
Wysłany: Nie 18:55, 16 Sie 2009
Temat postu:
Dokładnie
HeinvertC
Wysłany: Nie 15:27, 16 Sie 2009
Temat postu:
[Chyba Krugowi na poczcie
, bo jakieś błędy na forum były ^^ ]
Ilgnark
Wysłany: Nie 15:21, 16 Sie 2009
Temat postu:
[Buuu, nic nie zaśpiewał]
HeinvertC
Wysłany: Nie 15:18, 16 Sie 2009
Temat postu:
[Biorin już jest przyjęty, więc chyba można zamykać...]
Ilgnark
Wysłany: Nie 14:25, 16 Sie 2009
Temat postu:
W ślad za Thorem wkroczył Ilgnark - przyjaciel Khazadów. Uwielbiał ich towarzystwo i wesołe usposobienie.
-Słyszałem, że ktoś tu ma śpiewać, za nic nie przegapiłbym takiej zabawy, czy mogę posłuchać?
Usiadł nieopodal Krugora i nalewając sobie oraz przybyszowi szklaneczkę miotu rzekł -
proszę, może to ci w jakiś sposób pomoże zacząć.
Thor
Wysłany: Czw 13:58, 13 Sie 2009
Temat postu:
W tym momencie wtoczył się młody rudobrody khazad, wykrzykując różne słowa i popijając piwo. Gdy ujrzał Krugora natychmiast wróciła mu dyscyplina i z całych sił próbował utrzymać poziom.
Krugor
Wysłany: Czw 13:00, 13 Sie 2009
Temat postu:
Władca uśmiechnął się, po czym wpadł na szatański pomysł. Cóż - jeśli wytrwa tą próbę pozytywnie będzie chyba można będzie go już przyjąć.
- Tak więc przyjacielu, skoro twym talentem jest śpiew - zaśpiewaj nam coś ładnego, chętnie posłuchamy.
Gość
Wysłany: Czw 12:46, 13 Sie 2009
Temat postu:
Krasnolud ukłonił się przed najwyższym z Kasty Wędrowców. Kiedy usłyszał , że nie wypada krzyczeć do wysokiej rady jego głos stanowczo ucichł.
Znam dobrze Westorn i Khuzdûl ale jeśli jakiś elf zapytał mnie o drogę to trochę znam Sindarin. Jeśli chodzi o umiejętnośći to za młodu lubiłem bawić się bronią białą, czyli w razie czego potrafię się obronić.
Khazad zamilkł na kilka minut i zastanawiał się czy rada nie będzie się smiać z jeszcze jednej, może dziwnej umiejętnośći jak na krasnoluda.
W wieku 17 może 18 lat odkryłem w sobie talent. Może co niektórzy będą się z tego smiać ale lubiłem wtedy śpiewać... Zdarzyło się to pewnego szarego, jesiennego dnia. Kiedy zmierzałem na lekcję kowalstwa do mojego ojca. Spotkałem pewnego krasnoluda. Nie był on taki jak pozostali mieszkańcy Morii. Cóż w dobrym sensie oczywiście, był całkiem podobny do mnie, pomijając to, że wyglądał całkiem inaczej niż ja. Nazywał się Roryn. Dosłownie wpadliśmy na siebie w jednym z tuneli. Myślałem, że dostanę reprymendę za tą chwilę nieuwagi. Bardzo się zdziwiłem gdy Roryn zaczął coś mówić o moich talentach do śpiewu. Wciąż się zastanawiam skąd on na dziewięć piekieł wiedział o tym. Cóż... czasami coś śpiewałem i wychodziło mi to dużo lepiej niż cokolwiek innego. Pewnie musiał usłyszeć mnie w karczmie, gdzie czasami dawałem nakłonić się do małego występu, zwłaszcza po kufelku. W każdym razie mówił bardzo szybko i był wyraźnie podekscytowany. Choć wiele jego słów umknęło mej uwadze, jedną rzecz usłyszałem bardzo wyraźnie: zaproponował mi naukę. Nie bardzo wiedziałem czego chce mnie uczyć i co do stu diabłów mu odpowiedzieć. W końcu się zgodziłem, sam nie wiem czemu. Może to przez tą przeklętą ciekawość? Cóż, w każdym razie nie żałuję. Przez kilka kolejnych lat Roryn nauczył mnie wielu rzeczy, od tych całkiem, jak mogłoby się wydawać zbędnych, jak taniec, śpiew, gra na przeróżnych instrumentach. Czas leciał... Roryn najmłodszy nie był i z pamięcią nie za dobrze było. Postanowił na stare lata wyruszyć w podróż, a , że jest uparty jak wół, tak zrobił i więcej go nie zobaczyłem... Myślę , że czasami mogę pośpewać w gospodzie.
Biorin sam nie wiedział dlaczego to powiedział, bał się reakcji Władcy Gór Błękitnych.
Krugor
Wysłany: Czw 10:59, 13 Sie 2009
Temat postu:
" Krępy czarnobrody khazad, ubrany w mithrilową kolczugę ze złotymi elementami, mocne skórzane buty i pokaźny hełm powstał z siedzenia po czym rzekł"
- witam drogi bracie. Jak pewnie zdążyłeś zauważyć jestem tu panem i władcą zwanym Krugorem Mahaldulem z rodu Stoneaxe. Widzę iż jednak nie nauczyli cię do końca manier - ale ze względu na okoliczności rodzinne o jakich wspomniałeś mogę przymknąć na to oko. Następnym razem postaraj się nie krzyczeć, bardzo ci to pomoże w przyszłości. Poza tym jak sądzę moi towarzysze widocznie zapomnieli języków w gębie
"spojrzał na nich z przekąsem"
więc widzę, iż to ja będę cię prowadził przez selekcję. To może na początek... Co ty tak właściwie potrafisz oprócz tego kucia? Może znasz jakieś języki, posiadasz nieprzeciętne zdolności...
Biorin Yellohammer
Wysłany: Wto 18:35, 11 Sie 2009
Temat postu: Podanie. Biorin Yellowhammer [id 5506].
W ten dzień khazad wstał bardzo wcześnie. Spakował niezbędne do podróży rzeczy, odział się w zielony płaszczyk i ruszył w drogę, jako cel podróży wybrał sobie Góry Błękitne, właśnie te góry zamieszkiwała Kasta Wędrowców. Podróż przebyła dość spokojnie. Kiedy Biorin ujrzał wielką , dobrze zbudowaną twierdzę krasnoludów, wiedział , że już jest u celu. Doszedł już do bramy, ujrzał prawdopodobnie jakiegoś strażnika, który wziął go za ramię i zaprowadził do biura w którym to najwyższa rada przeprowadzała rekrutację. W sali ujrzał kilka osób, postanowił więc się przywitać
-Witam!
Krzyknął ponieważ , sala nie była najmniejsza. Mocnym tonem zaczął mówić
Jestem Biorin Yellowhammer. Przychodzę do was z Gór Mglistych i chciałbym do was dołączyć. Zajmuję się kowalstwem i z tego właśnie się utrzymuję. Odziedziczyłem talent po Ojcu, który zmarł z przyczyn naturalnych. Matki zaś w ogóle na oczy nie widziałem, ojciec nie wspominał o niej, może to i lepiej...
Po krótkim przedstawieniu się khazad z zniecierpliwieniem czekał co powiedzą ludzie w sali.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Kasta Wędrowców:
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group c3s Theme ©
Zarron Media
Regulamin